Rekrutacje na studia ruszają jeszcze przed wynikami matur
Jeszcze parę lat temu nie do pomyślenia było, żeby składać papiery na studia „w ciemno”, nie mając pojęcia, jak wypadło się na egzaminie dojrzałości, a każdy przyzna, że czasami wydaje nam się, że poszło dobrze, tymczasem po ogłoszeniu wyników nie każdy jest zadowolony ze swoich osiągnięć. Czy jest zatem sens składać podania na studia nie wiedząc o wynikach? Okazuje się, że nie ma innego wyjścia i trzeba zaryzykować…
Zasady rekrutacji
Składanie papierów na uczelnie jeszcze przed ogłoszeniem wyników z matury to obecnie standard. Uczelnie zaczynają rekrutacje już w czerwcu. Należy więc dobrze się zastanowić, na jaki kierunek i na jaką uczelnię składać papiery. Oczywiście każde złożenie podania na uczelnię wiąże się z pobraniem opłaty, której wysokość waha się w graniach od 60 do 100 zł. Zazwyczaj kandydaci na studia decydują się na 3 różne uczelnie. Wówczas ich szansa na dostanie się na którąś z nich wzrasta. Niestety może zdarzyć się tak, że nie dostaną się na żadną wybraną uczelnie. Co wtedy zrobić? Najlepiej uzbroić się w cierpliwość, ponieważ może okazać się, że dużo osób zrezygnuje z miejsca i wtedy automatycznie lista osób przyjętych ulega zmianie.
Poza tym warto pamiętać o tym, że uczelnie zwykle przeprowadzają kilka rekrutacji, jeśli liczba osób na dany kierunek nie jest wystarczająca. Czasami nawet we wrześniu zdarza się, że któraś z uczelni oferuje dodatkową rekrutację, także nie wszystko stracone. Jeśli komuś powinie się noga i nie zda matury z jednego przedmiotu, w sierpniu ma szansę na poprawkę, a we wrześniu być może zdąży dostać się na wymarzoną uczelnię.
Jeśli jesteśmy tegorocznymi maturzystami, warto już teraz przejrzeć zasady rekrutacji na interesujących nas uczelniach, wydrukować podanie, uiścić opłatę rekrutacyjną i czekać cierpliwie na wyniki matur.
Wszystkim maturzystom życzymy jak najlepszych wyników i dostania się na wybrany kierunek studiów!